Linda Sobek była rozchwytywaną, 27-letnią modelką, która chciała zostać aktorką. Po wygraniu castingu do popularnego serialu, kariera stanęła przed nią otworem. Kilka dni później wzięła udział w sesji zdjęciowej, z której już nie wróciła. Jej tajemnicze zaginięcie odbiło się głośnym echem w całej Kalifornii. Policjanci gotowi byli nawet złamać prawo, aby tylko odnaleźć ją żywą…
Linda Sobek, wschodząca gwiazda
Elaine Sobek do tej pory nie była do końca zadowolona z życiowej drogi, jaką obrała jej córka. 27-letnia Linda była kalifornijską modelką. Ten zawód jej matka jeszcze potrafiła zaakceptować. Sama przecież często zachwycała się zgrabnymi pięknościami paradującymi po wybiegu dla modelek, podczas najsławniejszych światowych pokazów mody. Ale Linda była zupełnie inną modelką. Specjalizowała się w sesjach zdjęciowych w skąpym bikini. Jej fotografie zdobiły głównie kalendarze, plakaty reklamowe lub samochodowe katalogi. A to jej matka uważała już za zbytnie epatowanie własnym ciałem.
Mimo to od zawsze mocno wspierała swoją córkę. Była z niej dumna, gdy w roku 1988 Linda wygrała casting na „Raiderkę”, czyli jedną z cheerleaderek słynnej drużyny futbolu amerykańskiego Los Angeles Raiders. 20-letnia dziewczyna pokonała wówczas ponad tysiąc innych – nie mniej pięknych kandydatek.
„Jej zadanie polegało na prezentacji w przerwach meczów krótkich i dynamicznych układów tanecznych, mających dopingować cały zespół do walki. Otwarta i przyjacielska dziewczyna szybko stała się jedną z najpopularniejszych członkiń grupy. Nawet po swoim odejściu utrzymywała bliskie kontakty z wieloma koleżankami, które wtedy poznała”
Świat Według Bundych
Po zakończeniu swojej przygody w świecie sportu, Linda została modelką. Jej uroda i wdzięk sprawiły, że nie narzekała na brak zleceń. Ona sama traktowała kolejne sesje wyłącznie jako wstęp do kariery w Hollywood. Wszyscy, którzy ją znali – podkreślali, że wyróżniała się swoim podejściem do życia. Rozsądna i odpowiedzialna dziewczyna mieszkała w Hermosa Beach niedaleko Los Angeles – w wynajętym domku razem z trzema współlokatorkami. Nie chodziła na imprezy i nie randkowała. Nie piła nawet alkoholu. Dodatkowo nie romansowała z fotografami w celu zdobycia lepszych zleceń – co w świecie kalifornijskich modelek uchodziło wręcz za wadę. I poważną przeszkodę na drodze do osiągnięcia sukcesu.
Linda Sobek była inna niż pozostałe modelki. Jej matka to wiedziała, a mimo to kobiecie trudno było zrozumieć sposób, w jaki jej córka próbowała osiągnąć szczyt. Sytuacja zmieniła się w połowie roku 1995. Linda postanowiła jeszcze bardziej przyspieszyć swoją karierę. Aby tego dokonać, postanowiła zostać aktorką. Nie chciała jednak dostać roli „po znajomości” lub jak to się czasami mówi – „przez łóżko”. Zamiast tego każdego dnia przeglądała w prasie ogłoszenia o organizowanych castingach.
Brała udział w wielu. Zwykle słysząc na koniec legendarne – „zadzwonimy do pani”, ale mijały długie tygodnie i nikt nie oddzwaniał. I nagle szok! Na początki listopada 1995 roku, na jej domowy telefon zadzwonił producent jednego z najpopularniejszych ówcześnie seriali komediowych – znanego także w Polsce „Świata według Bundych”. Linda dostała rolę! No może nie główną. I nie nawet drugoplanową, ale zaledwie skromny epizod w jednym z końcowych odcinków dziesiątego sezonu.
Rozkwit kariery Lindy Sobek
Choć jej rola miała polegać głównie na zaprezentowaniu się widzom w skromnym bikini – Linda uważała, że oto nastąpił prawdziwy przełom w jej karierze. Jeśli dobrze wypadnie, być może posypią się następne propozycję – a kolejne jej role będą i dłuższe, i większe. Podobnie uważali jej rodzice. Zwłaszcza matka była wniebowzięta. Koniec z półnagimi sesjami w bikini – czas na telewizję, a potem – kto wie – może nawet kino
– Moja córka była szczęśliwa, a my razem z nią. Po wygraniu castingu została poproszona o przybycie w czwartek 16 listopada do siedziby producenta serialu. W tym dniu miała się odbyć przymiarka kostiumów do odcinka z jej udziałem, który miał być kręcony tuż po nowym roku. Z tej okazji musieliśmy zorganizować rodzinnego grilla w pierwszy weekend po tym ważnym dla niej wydarzeniu. – mówi ojciec Lindy
Taką państwo Sobek mieli rodzinną tradycję – ważne dla nich chwile celebrowali przy pieczonych stekach, hot-dogach i niskoalkoholowym piwie. A wkroczenie ich córki do świata telewizji do takich chwil z całą pewnością się zaliczało.

Nieodebrane połączenia
Najbardziej weekendu nie mogła się doczekać jej matka. W czwartek rano udała się na zakupy. Po powrocie do domu postanowiła zadzwonić do Lindy i jeszcze raz omówić z nią przygotowania do rodzinnej imprezy. Ich rozmowa nie trwała jednak zbyt długo. Po zaledwie kilku minutach Linda nagle przerwała ją – oznajmiając, że musi kończyć, bo spóźni się na umówioną sesję zdjęciową. Później czekały ją jeszcze dwa inne zlecenia oraz tak bardzo wyczekiwana przymiarka kostiumu do serialu. Zanim się rozłączyła – obiecała matce, że zadzwoni wieczorem, gdy już wróci do domu. Wtedy dokończą planowanie weekendowej imprezy. No i oczywiście opowie o swoich wrażeniach z wizyty w studio filmowym.